Oaza wśród morza piasku.

Lyeen · Wysłany: Wto 22:49, 20 Mar 2012 Temat postu: Rezydencja

Na straganie w dzień targowy..

-Pałac, pałac. A nuż płótna Was Pani interesują? Prawdziwy jedwab! Też nie?! Ciężka z Was sztuka do handlu. Diabli charakteru nadali. Musi z samym belzebubem w konszachtach byście duszę ocalili i pół piekła wynieśli. Nic to. Dwór jak dwór, ot cztery ściany murowane, jeno równiej niż mojej chałupie. I dziecków nie tyla. Ot ta brukowana droga za miastem tam właśnie prowadzi. Słyszałem, że bulwar o niej mówią, ale brednie to z kciuka z mlekiem matki wyssane bo bulwy tam nie było i nie będzie. Raz żem się z motyką wybrał.. No gadam przeca! Tedy tak.. Bramy na wieczór zamykają. A bramy jak ta lala! Rzeźbione, prawdziwy majstersztyk! Widać że nie nasz kowal robił. Przed chałupą ogród z kwietnikiem. Teraz już nieco zaniedbany bo i baronostwo swoje lata ma. A dla wygody podjazd pod same schody zrobili! I dziwią się, że rosną d.. Tak, tak pominę.. Eee.. Jam w środku nie był ale Was pewno wpuszczą. Idźcie popróbujcie. Pięć złotych monet na piwo jeno dajcie bo od gadania w gardle mi zaschło.

Fasada budynku, z reprezentacyjnym tympanonem podtrzymywanym przez cztery marmurowe kolumny porosła już nieco bluszczem. Acz w blasku zachodzącego słońca całość, mimo lekkiego zaniedbania jaśniała prawdziwym złotem i przepychem! Żeby się dostać do środka trza było wspiąć się po kilku kamiennych stopniach i przeprawić się przez mahoniowe drzwi z mosiężną kołatką. Przechodziło się przez korytarz o ścianach wyłożonych boazerią i podłodze pokrytej wzorzystymi dywanami. Dwuskrzydłowe drzwi znajdujące się na samym jego końcu prowadziły do sali bankietowej. Już teraz pod ścianami rozstawione były stoły i ławy pokryte obrusami a marmurowa podłoga lśniła czystością. Widać bal się tu jaki szykował.